wtorek, 23 marca 2010

FM a kobitki

Była przerwa od ostatniego wpisu to teraz czas na mały odpoczynek od walki w Uzbekistanie.
Odpoczynek od grania. Bo sobie teraz troszkę oczka pomęczymy :) Swego czasu był tekst na, którymś z serwisów efemowych polskich traktujący o płci przeciwnej w stosunku (bez skojarzeń proszę!!) do naszej ulubionej gry.
Szczegółów niestety nie pamiętam. Jednak ja tu przytoczę tylko moje zdanie/ pogląd. Wiem coś o tym ponieważ posiadam niewiastę domową w postaci żony.

Moja luba jednak już się przyzwyczaiła i nie zwraca często uwagi jak ślęczę tworząc taktykę tudzież wkurzam się na pajaców moich i ich grę. Nie ukrywajmy- ta gra wciąga. I to bardzo. A najlepsze/ najgorsze (z perspektywy kobiet) jest to, że FM nie ma końca tak na prawdę. Można grać i grać i grać i grać i....
Teraz coś z początków. Jak to zostało powiedziane w
"Testosteronie" jak i płka i wiele innych rzeczy zostało stworzonych przez/ dla "dup". W filmie ładnie zostaje omówione iż piłka nożna, bycie piłkarzem to jest tylko dla picu. Picu zwanego Kobietą (w filmie "dupą" :). Wszystko się kręci wokół babek drodzy mili (wiem wiem- żadne odkrycie). Koleżka zostaje kopaczem, zarabia kasę, kupuje samochody itp itd. Po co? Dla lasek. Tożto proste i oczywiste. Jak dla mnie też.

Kto by z Nas nie chciał trenować takiej
[link] drużyny bądź tylko zagrać i się wymienić koszulkami po meczu :) Ja bardzo chętnie! Moja początki z menadżerem piłkarskim- zdaje się wersja 01/02 też zaczęła się od laseczek. Opisałem to już w pierwszym moim wpisie tu na blogu.

Jeśli już nie możemy zagrać z takimi pięknościami to mamy szansę przygarnąć sobie jedną z takich. Ale ale... Najpierw musimy zostać jednym ze znanych. Najlepiej w jakimś fajnym klubie. Znacie jakąś brzydką towarzyszkę piłkarza? Ja nie widziałem. Za to lachonów cała masa:

I wiele wile innych. Nic tylko brać i grać a potem ... Nie ważne :))

Dobra wracamy do fma. Mając dziewuchę to jeszcze pół biedy. Nie mieszka się razem to można po spotkanu zasiąść i w spokoju pykać w gierkę. Potem już trzeba umieć znaleźć czas na pogodzenie pasji- kobiet i Football Managera. Mi się jakoś udało.
Najpierw moja żonka czasem się wściekała o ot iż dużo siedzę przy fmie. Bez małego obrażania się i fochów nie obyło. Ale jak to bywa- po kłótniach sex smakuje lepiej, hehe.
Z kobietami źle ale bez nich to w ogóle masakra!

Więc Panowie poświęcajcie tak dużo/ albo więcej czasu dla lasek niż dla efemka. A będą z tego korzyści!

3 komentarze: