niedziela, 7 marca 2010

Who`s the King w Uzbekistanie cz.2

I jak się rzekło- czas na derby Taszkentu. Pierwszy oficjalny mój mecz z Bunyo. Chłopaki wyszli odpowiednio zmotywowani. Po udanych sparingach troszkę się zgrali i chcieli pokazać mi się w meczy z drugą drużyną stolicy.
Lokomotiw Taszkent wyszedł do nas ustawieniem standardowym 4-4-2. My tym czym wcześniej czyli 4-3-1-2. Cała siła znajdowała się z przodu: jako rozgrywający środkowy wysunięty pomocnik grał Rivaldo. Tuż przed nim w ataku zagrali Musasa (6 bramek w 4 sparingach strzelił) i Aloisio (5 bramek w 3 sparingach).
Mecz cały toczył się pod nasze dyktando. Statystyki:
  • 24 nasz strzały przy 0 ich
  • 16 celnych, ich-0
  • 70% celności podań do 59%
Bunyodkor 3-0 Lokomotiw
Bramki:
Rivaldo `15, Server Jeparov `22, Secreto `27

Zagraliśmy u siebie i to było widać. Po szybko strzelonych golach nakazałem grać piłką, zgrywać się w ustawieniu i kontrolować wynik. Tak zagrali.
Koniec meczu.

Obyło się bez większych emocji. Drużyna wyszła przeświadczona o swojej wielkości i tak to wyglądało od początku do końca.

Następnie graliśmy w Bekobod.
Mecz słaby w naszym wykonaniu. Ale można wybaczyć- pierwszy raz na wyjeździe zagraliśmy.
Metalurg Bekabad objął prowadzenie już w 21 minucie po strzale Hoshimova z wolnego.
Moi totalny piach dreptali. W przerwie powiedziałem parę ciepłych słów w szatni. My kandydaci do tytułu mistrza (w moim mniemaniu) wzięliśmy się do roboty dopiero po godzinie gry.
Wtedy to przebudził się nasz lider drugiej linii Jeparov. Uderzył z przed pola karnego prosto w okienko. A 8 minut później Aloisio dołożył drugą bramkę.
Skończyło się dobrze dla nas.

Metalurg Bekabad 1-2 Bunyodkor
Bramki:
Hoshimova `21 - Jeparov `60, Aloisio `68


Nie byłem zadowolony z gry z racji tego iż kolejny mecz czeka nas teraz na wyjeździe z Sepahan w ramach Ligi Mistrzów.

Sepahan 1-2 Bunyodkor
Bramki:
Ghasemi `92 - Rivaldo `61, Villanueva `67

Wynik nie odzwierciedla totalnie meczu. Byliśmy lepsi i nie wiedzieć czemu więcej bramek nie strzeliliśmy. Powiedziałem chłopakom, że to tak na dobry początek i się rozkręcimy z naszą grą.
Może się też stremowali deczko- na widowni zasiadło ponad 13 tys ludu. Na naszym meczu u siebie było ledwie pół tysiąca.

Po powrocie z Iranu rozegraliśmy mecz w pierwszej rundzie Pucharu Uzbekistanu z MXSK. Na wyjeździe. Tzn na sąsiednim stadionie- gdyż zespół ten też jest ze stolicy tego pięknego kraju.
Mistrz ligi uzbeckiej z 1997 roku był dla nas gościnny i mecz zakończył się wynikiem


MXSK 0-3 Bunyodkor
Bramki:
Musasa `3 i `8, Kapadze `10

Szybko strzelone gole dały rezerwom (którymi graliśmy) spokój i możliwość doszkolenia się.
Pierwsza jedenastka odpoczywała przed drugim meczem w AFC.

Odbył się on u nas na stadionie MXSK w obecności aż 452 widzów.
Poszło ok.

Bunyodkor 4-2 Al Itiffak
Bramki:

Jeparov `28 i `35, Aloisio `55 i `73 - Eid `70, Al-Zahrani `89

Po tym meczyku zajmowaliśmy pierwszą pozycję w Grupie C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz